Jak zatrudnić Menedżera w gastronomii i nie zwariować? – wnioski płynące z rekrutacji Store i Shift Managerów dla MAX Premium Burgers

Jak zatrudnić Menedżera w gastronomii i nie zwariować? – wnioski płynące z rekrutacji Store i Shift Managerów dla MAX Premium Burgers

Rozpoczynając współpracę z nowym klientem czuję zazwyczaj wielką ekscytację wynikającą z otwierających się wyzwań, którymi są interesujące projekty rekrutacyjne realizowane dla firmy, której kulturę organizacyjną dopiero poznaję. Jeszcze ciekawiej robi się, gdy Klient wywodzi się z rynku, z którym wcześniej nie miałam do czynienia. Tak też było w wypadku MAX Premium Burgers, niesamowicie dynamicznej organizacji z branży gastronomicznej. Dzięki współpracy z MAX, wyrażenie „tempo pracy”, nabrało dla mnie zupełnie innego znaczenia.

Burger ekologiczny

MAX jest najstarszą siecią fast food w Szwecji. W tym roku skończyła okrągłe 50 lat i posiada ponad 100 restauracji na tamtejszym rynku oraz lokale w Norwergii, Danii, Egipcie. W Szwecji burgery serwowane przez MAXa wygrywają testy smaku od początku istnienia firmy. Począwszy od 2015 r., kiedy niezależne badanie satysfakcji klienta zostało przeprowadzone po raz pierwszy, Szwedzi uznają burgery MAXa jako najsmaczniejsze – tym samym marka pokonuje w testach wszystkie większe marki międzynarodowe. W 2017 roku MAX zwyciężył w ślepym teście smaku przeprowadzonym we Wrocławiu przez niezależną agencję badawczą Kantar Millward Brown. Z badania wynika, że smak flagowego burgera Frisco wybiera aż 59% respondentów, tym samym firma pokonała dwa burgery serwowane przez międzynarodowe sieci: Big Mac z McDonald’s oraz Whopper z Burger King.

Bardzo proste byłoby porównanie MAX do McDonald’s czy Burger King. Podobny model biznesowy, podobny produkt wiodący – burger. Jednak MAX różni się od swojej konkurencji. Jest firmą ekologiczną, o czym więcej można przeczytać w wywiadzie jakiego CEO firmy, Richard Bergfors udzielił dla Forbes (https://bit.ly/2muRr1O). Richard Bergfors mówi w nim m.in. „o kampanii, którą może świętować cały świat” – pierwsze w historii burgery pozytywne dla klimatu. W kampanii „Burgery pozytywne dla klimatu”, podkreślane jest, że każdy kęs burgera z MAX będzie pomagał w walce ze zmianami klimatycznymi. Firma usuwa dwutlenek węgla, który już został wyemitowany do atmosfery, sadząc drzewa, które absorbują więcej węgla z atmosfery niż całkowite emisje będące wynikiem produkcji burgerów, rekompensując tym samym, co najmniej 110% emisji dwutlenku węgla z całego procesu produkcji. Dodatkowo, jako pierwsza na świecie sieć restauracji szybkiej obsługi, MAX wprowadził oznakowanie informujące o wpływie swoich produktów na środowisko. Drugi istotny aspekt wyróżniający firmę to Zielone Menu czyli produkty wegetariańskie i wegański (7 produktów bezmięsnych), które okazały się sukcesem na polskim rynku. Celem MAX jest, by do 2022 r. co drugi sprzedany przez sieć burger był w wersji innej, niż ta z czerwonym mięsem.

Ekspansja w Polsce

W 2016 roku firma podjęła decyzję o ekspansji europejskiej, wybierając Polskę jako pierwszy rynek europejski do podbicia. Obecnie sieć zatrudnia ok. 6000 pracowników w 130 restauracjach. Wtedy też usłyszałam o MAX pierwszy raz, otrzymując szasnę wsparcia firmy w wejściu do Polski, poprzez rekrutację stanowisk menedżerskich w otwierających się sukcesywnie lokalach.

Plany rozwoju MAX Premium Burgers w Polsce od początku były imponujące. Firma planuje otwarcie nawet 200 restauracji własnych i franczyzowych w Polsce w ciągu 10 lat, robiąc już teraz spore zamieszanie na rynku gastronomicznym. W ubiegłym roku powstała pierwsza restauracja we Wrocławiu, dwa miesiące temu otwarto Gdańsk, jeszcze w tym roku ruszy lokal w Warszawie. Kolejne lokalizacje są już w fazie negocjacji.

Obserwacje rynku gastronomicznego

Pracę dla MAX rozpoczęliśmy od zatrudnienia trzech Store Managerów (Kierowników Restauracji), którzy wyjechali na 8-miesięczne szkolenie do Szwecji. MAX stawiał na ludzi doświadczonych, ambitnych, podejmujących inicjatywę w działaniu, posiadających umiejętności w zarządzaniu restauracją oraz w motywowaniu zespołu, który w gastronomii niestety dość często rotuje.

Realizując research docieraliśmy do kandydatów pochodzących zarówno z restauracji sieciowych, jak i pojedynczych restauracji właścicielskich. Już po pierwszych kilku tygodniach mieliśmy świadomość, że kandydat pochodzący z lokalu właścicielskiego różni się od kandydata pochodzącego z sieciówki. W sieciach fast food liczba obsługiwanych klientów jest dużo większa, różni się również wynagrodzenie pracownika. Właściciele restauracji płacą lepiej, do tego dochodzą napiwki. Sieci z kolei oferują stabilność, która dla kandydata wiąże się z umową o pracę, niższą, ale terminową wypłatą, ustrukturyzowanym systemem premiowym i benefitowym procedurami, które są pomocne w sytuacjach kryzysowych. Coś za coś. Spora liczba kandydatów traktuje pracę w gastronomii przejściowo, jednak zdecydowana większość pracowników tej branży, uzależnia się od charakteryzującej ją szybkości, zmienności i ilością wyzwań, z którymi trzeba się mierzyć w zasadzie każdego dnia.

To nie jest bułka z masłem

Pracę w gastronomii charakteryzuje ogromna dynamika. Mówiąc bez ogródek – jest naprawdę bardzo ciężka. W porównaniu z innymi branżami – niekoniecznie wybitnie dobrze płatna. Są tacy, którzy po kilku latach odchodzą z branży, próbując odnaleźć się w innych sektorach rynku. Większość z nich jednak dość szybko powraca, nie znajdując w nowym środowisku wystarczająco wysokiego poziomu adrenaliny.

Udało nam się wspomóc MAX Premium Burgers w skompletowaniu zespołu menedżerskiego w restauracjach we Wrocławiu i Gdańsku. Obecnie pracujemy nad Śląskiem i Warszawą, poszukując dla firmy Shift Managerów w tych lokalizacjach. Są to jedne z najtrudniejszych rekrutacji z jakimi przyszło nam się mierzyć. Dotykamy bowiem rynku kandydata, z którym nie mieliśmy wcześniej do czynienia, z racji realizowania projektów głównie na wyższym poziomie zarządzania. Wszystko to, o czym do tej pory słyszeliśmy od naszych kolegów z branży, rekrutujących na stanowiska specjalistyczne, stało się teraz naszym udziałem. Chylimy czapki z głów przed tymi, dla których tego typu rekrutacje to chleb powszedni. Nie jest to bułka z masłem.

Chciałabym zakończyć ten artykuł receptą na sukces zawierającą wskazówki typu – jak zatrudnić kandydata w gastronomii i nie zwariować? Myślę jednak, że najważniejszą wskazówką jest: czerpać siłę z wysokiego poziomu adrenaliny, którego dostarczają tego typu rekrutacje i pracować w tempie charakteryzującym tę branżę. A żeby przekonać się jak to wygląda w praktyce, zapraszam do jednej z restauracji MAX Premium Burgers. Wystarczy przyjrzeć się pracownikom w trakcie pracy i wszystko będzie jasne.

Monika Ciesielska
Prezeska w IMSA Search Global Partners. Doświadczona konsultantka w rekrutacjach kadry zarządzającej, w tym członków zarządu, oraz lider zespołu rekrutującego w obszarze IT/Tech. Entuzjastka cyfrowej transformacji procesów HRowych. Podcasterka w "Skrzydlaty HR" i "Top Leaders Club".
O mnie