Nowojorczycy nie chcą wrócić do biur

Według Nicholasa Blooma, profesora ekonomii na Uniwersytecie Stanforda, przeciętny nowojorski pracownik biurowy zamierza skrócić czas spędzony w biurze o 49% i obniżyć roczne wydatki w mieście do 6.730 dolarów, w porównaniu z wydawanymi przed pandemią 12.561 dolarami. To będzie dla miasta kosztowna zmiana.

Nowy Jork jest drugim miastem po San Francisco pod względem skrócenia czasu pracy w biurze. Na kolejnych miejscach znalazły się Phoenix, Dallas, Los Angeles, Waszyngton, Miami i Chicago. Wszystkie z czasem biurowym krótszym o ponad 40%.

Nowojorczycy nie chcą wrócić do biur. Zaledwie 36% z nich wróciło w ostatnim czasie do pracy biurowej. Jedni argumentują swoje preferencje nowym rytmem i nawykami, które wypracowali w pandemii. Inni opowiadają o nowym domu z ogródkiem, po tym jak w pandemii przenieśli się na przedmieścia, aby poprawić swój komfort życia, co zostało nazwane „efektem pączka”.

W opozycji do profesora Blooma z Uniwersytetu Stanforda, stanął Edward Glaeser, profesor Uniwersytetu Harvarda, który twierdzi, że „Zoom/Teams nie zniszczą pracy biurowej”.

Który z profesorów ma rację?

Monika Ciesielska
Prezeska w IMSA Search Global Partners. Doświadczona konsultantka w rekrutacjach kadry zarządzającej, w tym członków zarządu, oraz lider zespołu rekrutującego w obszarze IT/Tech. Entuzjastka cyfrowej transformacji procesów HRowych. Podcasterka w "Skrzydlaty HR" i "Top Leaders Club".
O mnie