„Gdyby nasze dzieci miały możliwość uczenia się o tym, że świat się różni w najróżniejszych aspektach, chociażby w tym, w jaki sposób funkcjonują nasze mózgi. Że jedna osoba może mieć uzdolnienia w kierunku matematycznym, druga w kierunku humanistycznym. Że w różny sposób przyswajamy wiedzę.
Uczenie dzieciaków akceptacji wobec siebie jest zadaniem i rodziców, i szkoły. Ale byłoby fantastycznie mieć dodatkowo rozwiązania systemowe, które opowiadałyby o tym, że my się zwyczajnie różnimy i będziemy się różnić przez całe życie. I to jest piękne. Możemy z tego czerpać, możemy się uczyć, możemy się uzupełniać. Gdybyśmy mogli tego uczyć dzieciaki w szkołach, to też myślę, że w miejscach pracy byłoby nam łatwiej.”
Rozmawiałyśmy o neuroróżnorodności w miejscu pracy:
📍 udogodnieniach, które pracodawcy mogę w prosty sposób wprowadzić w przestrzeni biurowej,
📍 uzdolnieniach, których nie wolno przegapić,
📍 sposobie prowadzenia rozmów o pracę
📍 wartości jaką niesie ze sobą nagłaśnianie tematu różnorodności ludzkich mózgów.
Wszystko to po to, abyśmy mogli się lepiej zrozumieć.
Paweł Tkaczyk jest mistrzem opowiadania historii. Twierdzę tak z punktu widzenia obserwatorki jego poczynań w social media (umieram z…
Mentoring jest najskuteczniejszą formą rozwoju dla ludzi i organizacji. Na poziomie indywidualnym, to zwiększenie satysfakcji i większa pewność siebie. Ludzie, którzy pracowali z mentorami…
Postęp technologiczny jest zjawiskiem, z którym mamy do czynienia od setek lat. Tym razem jednak doświadczamy go w ekspresowym tempie i z dużą…