Wellbeing, czyli jak zadbać o dobrostan pracownika
Odcinek #12

Wellbeing, czyli jak zadbać o dobrostan pracownika

Rozmowa z: Dorota Sawicz
HR Director w Grupie LUX MED

Grupa LUX MED jest zwycięzcą nagrody głównej w konkursie Pulsu Biznesu „Siła Przyciągania 2021” w kategorii strategiczne podejście do działań wellbeing. Wspólnie z Dorotą rozmawiamy o filarach strategii wellbeingowej firmy, uruchomionych programach wpływających na dobrostan pracowników, o wypaleniu zawodowym, oraz o wsparciu, które zarówno firma, jak i jej pracownicy udzielają na wielu poziomach.

Dorota Sawicz
To czego musimy uczyć menedżerów, to w jaki sposób wspierać w zakresie zdrowia psychicznego swoje zespoły, swoich pracowników, i jak tym zarządzić. To wydaje się niby taki oczywisty temat, ale wcale oczywisty nie jest. Bardzo często rozmawiam z naszymi menedżerami w jaki sposób poprowadzić tę konwersację. To jest tak delikatny i subtelny temat, i niekoniecznie my, menedżerowie, jesteśmy przygotowani do tego, żeby takie rozmowy z naszymi ludźmi prowadzić.
mówi Dorota Sawicz, HR Director w Grupie LUX MED
Zapraszam do poznania recepty na wysoki poziom retencji

00:40 – NA POMOC UKRAINIE

  • wsparcie medyczne, rekrutacyjne i finansowe,
  • wymierny program pomocowy dla personelu medycznego i obsługi klienta,

07:51 – ZDROWIE MENTALNE I WYPALENIE ZAWODOWE

  • rosnąca liczba zwolnień lekarskich versus kondycja psychiczna pracowników,
  • jak zachęcić pracowników do zasięgnięcia pomocy w zakresie zdrowia psychicznego?
  • link do aplikacji zamiast recepty niedaleką przyszłością?
  • nowy benefit Grupy LUX MED i jego ambasadorzy,

22:13 – STRATEGIA WELLBEING’OWA

  • wellbeing w miejscu pracy,
  • filary strategii wellbeing’owej Grupy LUX MED,
  • narzędzia i metody oddziaływania na dobrostan pracowników,
  • budowanie bliskości z pracownikami,
  • wyzwania HR w branży medycznej.

Transkrypcja rozmowy

Monika Ciesielska:

Dzień dobry Wszystkim! Witam w podcaście "Skrzydlaty HR". Moim gościem jest dzisiaj Dorota Sawicz, Dyrektorka Personalna Grupy LUX MED. Dzień dobry, Dorota.

Dorota Sawicz:

Dzień dobry. Cześć. Witam wszystkich.

Monika Ciesielska:

Tematem naszej rozmowy będą jak zwykle pracownicy, ale tym razem postawieni twarzą w twarz z dosyć poważnymi kryzysami. Jednym z nich jest, bądź była, pandemia, a w tej chwili wojna w Ukrainie. Porozmawiamy o tym jak Grupa LUX MED wspierała i nadal wspiera swoje zespoły w tak trudnym czasie. Porozmawiamy o Waszej strategii wellbeingowej, o łączącym się z tym tematem wypaleniem zawodowym, i o oferowanych przez Was benefitach. Szczególnie o jednym, nowym, który jest bardzo interesujący.

Zacznijmy od Ukrainy. Ja może zrobię taki krótki wstęp i przedstawię Grupę LUX MED. Grupa LUX MED to w liczbach 270 placówek, 14 szpitali - w tym na pewno macie jeden na Puławskiej, a o drugim nie widziałam, szpitali świętej Elżbiety. I to jest szpital, który pełnił funkcję szpitala covidowego. Do tego 19 tys. pracowników. To są lekarze, pielęgniarki, obsługa klienta, no i pacjenci - 2.5 miliona pacjentów. I teraz do tego wszystkiego dochodzi ogromna grupa uchodźców i centra pomocy uchodźcom, które uruchomiliście w momencie wybuchu wojny. Z tego co słyszałam, nawet wasi lekarze, którzy pracują po stronie administracji, w centrali, oni również ruszyli z pomocą.

Dorota Sawicz:

Dokładnie tak. W ostatnich czasach mamy niesamowite wydarzenia, bo pandemia na początek, a potem okazuje się wojna z Ukrainą i to jest dla nas wszystkich trudne. Jak w takiej sytuacji się zachować? Jak działać? My jesteśmy organizacją przede wszystkim medyczną, z mentalnością medyków, czyli niesienia pomocy. Jeżeli takie sytuacje się dzieją, to my od razu stajemy, od razu niesiemy pomoc i od razu jak powiem naszym pracownikom - "słuchajcie, musimy pomóc", to zgłasza się tysiące osób, które chcą pomagać. I to jest niewiarygodne. Przekonaliśmy się o tym już w pandemii. Pamiętam, że kiedy zaczęła się pandemia i był lockdown, nasi pacjenci przestawili się na kanał zdalny, bo musieliśmy przejść na telemedycynę, i okazało się, że stacjonarne placówki zostały zamknięte (to była konieczność), uruchomiliśmy telemedyczne kontakty i nasi pacjenci zaczęli dzwonić, pisać, wszystkimi kanałami się do nas odzywać i okazało się, że ta obsługa jest bardzo skąpa w stosunku do nasilenia się w tych kanałach. Poprosiliśmy wówczas naszych pracowników z centrali - "Słuchajcie, pomóżcie, jeśli znacie nasz system rezerwacji. Przenieśmy się chwilę ze swoich departamentów do pomocy naszym pacjentom." W ciągu pół godziny miałam stu chętnych. Bardzo to było niewiarygodne, bo zależało nam na znajomości systemu rezerwacji, żeby można było pomóc pacjentom.

Wracając do Ukrainy, dość podobnie mamy w Ukrainie. Zaczęła się sytuacja dla nas wyjątkowa, jak myślę dla wszystkich, bo to że wojna jest w tych czasach, my wszyscy jesteśmy w szoku i staramy się pomagać. No i oczywiście nasi medycy, i nasze zespoły, pierwsze co zrobiły to zapytały "co możemy zrobić?". Więc od razu wszyscy się uruchomiliśmy, w tym również w kontakcie pomocy pacjentom z Ukrainy, czyli uchodźcom, ale też pomocy naszym pracownikom, bo mamy takie dwa strumienie pomocowe.. Nasi pracownicy zaczęli się zastanawiać "co tu zrobić?"

Pierwsze to oczywiście pomoc medyczna. I rzeczywiście mamy trzy punkty takie dla uchodźców i pomagamy we wszystkich centrach. Trzy punkty stworzone specjalnie właśnie dla uchodźców, tam pomagamy. To są w większości kobiety i dzieci. Proszę sobie wyobrazić, to jest taka populacja ludzi, którzy przyjeżdżali szczególnie na początku kiedy były ogromne kolejki na granicach. Wyziębieni, po długim staniu na nogach, więc mieliśmy bardzo dużo różnych perturbacji takich zdrowotnych. Trzeba było od ręki pomagać. I tam rzeczywiście było tak, że ręka w rękę stawał i szef medyczny, i lekarz, i nasi młodzi ludzie, którzy dopiero z nami zaczynają, i każdy był z nami na pokładzie.

Ale oprócz tego, że starali się pomagać pacjentom, to nasi pracownicy jeszcze myśleli - "Jak możemy jeszcze inaczej pomóc? Nie tylko tą naszą standardową drogą świadczenia usług". Więc robili zbiórki. Zrobiliśmy forum na naszym wewnętrznym luxtranecie - co możemy zrobić, co możemy przynieść, czym możemy się podzielić, gdzie kto ma mieszkanie, co możemy udostępnić? Niesamowita była aktywność wszystkich tych osób. Myślę, że to dotyczy wielu Polaków. Byliśmy z tego wszystkiego bardzo dumni. Tak samo oczywiście nasza organizacja starała się pomagać i pomagaliśmy pracownikom naszym, bo mamy też pracowników z Ukrainy, więc wywoziliśmy ludzi zza granicy, pomagaliśmy wynajmować mieszkania. Potrafimy pomagać. Myślę że i my jako LUX MED, ale my jako Polacy, zdaliśmy taką niesamowitą lekcję i cały czas pomagamy.

Monika Ciesielska:

Wasze wsparcie udzielane uchodźcom sięga jednak dużo szerzej., ponieważ Wy również rekrutujecie kandydatów z Ukrainy. To są kandydaci na stanowiska również medyczne, prawda?

Dorota Sawicz:

My staramy się patrzeć na to tak szeroko, bo wiemy że ludzie z Ukrainy, niektórzy zostaną z nami, a niektórzy wrócą, w zależności od tego jak się losy potoczą. Natomiast staramy się nimi zaopiekować nie tylko dając im pomoc medyczną, ale też tam gdzie mamy możliwości, po prostu pomoc szerzej pojętą - czyli zatrudniamy u nas w organizacji. Zatrudniamy pracowników do recepcji, zatrudniamy personel medyczny. To jest bardziej skomplikowane jak się nie siedzi w tej branży, bo to nie jest tak, że możemy zatrudnić lekarzy z Ukrainy na stanowiska lekarskie. To wymaga ogromnej pracy, dlatego, że oni nie mają odpowiednich uprawnień.

Przede wszystkim ogromną barierą jest bariera językowa. To jest jedna rzecz. Po naszych wstępnych rozeznaniach wiemy, że bardzo dużo osób się zgłasza. Ogłosiliśmy się w social mediach, że będziemy zatrudniać i mamy ponad tysiąc aplikacji różnego typu. ale mniej więcej około 20%, nawet niecałe 20% mówi trochę po polsku. Reszta w ogóle nie mówi po polsku. Więc to jest pierwsza bariera. Po drugie, ci ludzie zwyczajnie wymagają pomocy takiej jak zalegalizowanie swojego pobytu, konsultacji prawnych. Rozpoczynamy od tego, żeby potrafili się odnaleźć w ogóle tutaj w środowisku polskim. Jest to ogromne ogromne wyzwanie.

I tutaj mogłabym godzinę opowiadać, ale w skrócie, bo rzeczywiście bardzo dużo się opiekujemy - Grupa, która jest nasza inwestorem, zaangażowała bardzo duże środki, około 35 milionów złotych z przeznaczeniem na pomoc uchodźcom. Oprócz pomocy medycznej, która jest naszą głównym filarem, pomagamy medykom, żeby mogli się tu odnaleźć, odnaleźć na rynku pracy, poprzez wsparcie prawne, poprzez naukę języka, myślenia o różnicach kulturowych. Milion rzeczy. I nawet teraz uruchomiliśmy 5 grup językowych, więc wystartujemy. Niektóre lekcje będą stacjonarnie się odbywały, bo na razie to jest bardzo trudny kontakt. Przed nami długa droga, bo nauka języka to nie jest jeden dzień.

Monika Ciesielska:

Chociaż wydaje się, że te języki są dość podobne, ale jest to mylące.

Dorota Sawicz:

Humoreskowo opowiadając, ktoś kto zna rosyjski, rzeczywiście ma większą szansę troszkę się porozumieć. Natomiast u nas język rosyjski nie jest aż tak popularnym językiem, także jest ta bariera. A po drugie my myślimy o tym, że jeżeli oni chcą pracować w zawodzie, to muszą mieć kontakt z pacjentem. To jednak jest ważne, żeby ten kontakt z pacjentem mieć, więc muszą mówić tym językiem. Więc wiele w tym temacie się dzieje.

Monika Ciesielska:

Porozmawiajmy o zdrowiu mentalnym i o wypaleniu zawodowym. Ostatnimi czasy sporo mówiło się o wielkiej rezygnacji. To było zjawisko powiązane przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi. Miliony pracowników zdecydowało się porzucić pracę, zmienić pracę, przetransformować w ogóle swoje życie zawodowe. Wyniki badań wyraźnie wskazywały, że najczęściej odchodzili właśnie pracownicy ochrony zdrowia, administracji, branży hotelarskiej, gastronomicznej. Zatem mówimy o branżach, które były najbardziej dotknięte covidem, które były najbliżej, można powiedzieć, że pracowały na linii ognia. Wśród tych branż jest również ochrona zdrowia. Czy w LUX MED doświadczyliście fali odejść? Z tego co czytałam, wręcz słyniecie z wysokiej retencji. Wasi pracownicy są związani z LUX MED latami. Sama jesteś tego chlubnym przykładem.

Dorota Sawicz:

Rzeczywiście ja pracuję 20 lat w LUX MED, ale nie jestem jedyna. Moja nawet pani prezes jest z tak długim stażem, jak też wielu innych pracowników. Ale wracając do tematu jakby takiego zmęczenia, czy wielkiej rezygnacji, rzeczywiście, pewnie jak popatrzymy na świat to generalnie rzecz biorąc, mamy problem z tematem zdrowia psychicznego i zastanawiamy się co zrobić ze swoim życiem, czy coś zmienić. Ta chwila pandemii, była też taką chwilą refleksji nad swoimi priorytetami i pewnie to dotyczy każdego z nas.

Natomiast wracając do LUX MED, my mamy takich długodystansowców bardzo wielu w naszej organizacji i to jest niesamowite. Ja tu pracuję od kiedy ta spółka została założona, wiele lat temu kiedy jeszcze pierwszym właścicielem był Wojtek Pawłowski, i tu zawsze byli ludzie mocno z tą organizacją związani. I udawało nam się zawsze, od początku i cały czas budować taką atmosferę familijną, rodzinną. My naprawdę ze sobą współpracujemy, pomagamy sobie wzajemnie. Taka doskonała atmosfera potrafi wiązać tych ludzi na bardzo długie lata. Oczywiście nie jest to pozbawione różnych problemów. Wiadomo, że codzienność jest różna. Natomiast mamy ludzi, którzy do nas przychodzą i zostają z nami na lata. I o tej rotacji nie możemy mówić, że obserwujemy jakieś zawyżone wskaźniki, że porzucają pracę, czy zmieniają. Ale oczywiście są też takie działy, które bardziej rotują niż pozostałe. Mamy młode działy obsługi pacjenta na przykład, czy call center, gdzie są ludzie szukający swojej drogi życiowej i uczą się u nas obsługi pacjenta, klienta, ale też często kończą studia i gdzieś zaczynają w innym kierunku się rozwijać.

My zawsze mamy takie baczenie na różne grupy i różne ich potrzeby. I jest taki moment, że musimy zmienić tę organizację. Natomiast te wskaźniki rotacji nie są alarmujące dla nas. My je obserwujemy cały czas i na nich pracujemy, ale zdecydowanie przeważa to, że ludzie zostają z nami w organizacji. My stawiamy przede wszystkim też na to, żeby promować naszych ludzi. Mamy dużo rekrutacji wewnętrznych, mocno się rozwijamy i przede wszystkim zawsze zaczynamy od wewnętrznej rekrutacji. I ci nasi ludzie rosną razem z nami, więc często jest tak, że zaczynam w innym dziale, a za kilka lat jestem zupełnie w innym miejscu. Rozwijam się i mam możliwość pozyskiwania nowych doświadczeń. Myślę że w tym wszystkim właśnie tkwi sukces, że dajemy tę drogę możliwości zmiany, czy rozwoju, ale patrzymy też na potrzeby tych ludzi. Tak to jest. Toć życie prywatne z zawodowym gdzieś musi się łączyć i staramy się zawsze w jakiś sposób bliżej o tym po prostu myśleć.

Monika Ciesielska:

Co trzeci pracownik w wyniku pandemii doświadczył pogorszenia samopoczucia psychicznego. To są wyniki badań które przeprowadziła firma Hays. Te czynniki, takie jak niepewność, niepokój, strach o zdrowie i przyszłość, sprawiają, że pracownicy są pod bardzo dużą presją. Dotyczy to w dużej mierze tych, którzy musieli się zmierzyć się z większym nakładem pracy, a także tych, którzy musieli poszukać sobie nowego miejsca zatrudnienia, czy na przykład poświęcić się w większym stopniu opiece nad dziećmi. To często skutkuje właśnie niezdolnością do wykonywania pracy. Czy zaobserwowaliście jako organizacja medyczna, większą liczbę konsultacji psychologicznych i psychiatrycznych, a także przyrost liczby zwolnień lekarskich od psychiatry z tego właśnie powodu?

Dorota Sawicz:

To jest taki duży temat. My mamy jeden z naszych segmentów biznesowych, który nazywa się Harmonia, dedykowany tylko właśnie zdrowiu psychicznemu. Zatrudniamy tam psychologów i psychiatrów i absolutnie obserwujemy wzrost liczby konsultacji z tego tytułu. Wzrost liczby konsultacji, takich gdzie pacjent przychodzi sam, może się zapisywać, ale także wzrost zainteresowania firm, które korzystają z naszych usług, kierują zapytania do nas, żeby udzielić wsparcia swoim pracownikom. Więc można tak powiedzieć w liczbach, że jest około 20% wzrostu zdecydowanie w stosunku do poprzednich czasów. Jest ta konieczność, chęć, potrzeba, żeby poszukać konsultacji psychologicznych, poszukać tego wsparcia. Nawet możemy się pokusić, żeby po tej pandemii, kiedy wiadomo, że były to zachorowania, infekcje górnych dróg oddechowych i różnego rodzaju komplikacje, to można powiedzieć, że tam gdzieś niedaleko za tą liczbą zwolnień, są właśnie te związane też ze zdrowiem psychicznym. Także jest to taki problem, który widać że istnieje i jest coraz bardziej widoczny wśród naszego społeczeństwa. I trzeba o tym otwarcie mówić, bo to rzeczywiście jest taka potrzeba, i te konsultacje, czy to wsparcie psychologiczne, czy psychiatryczne, jest tutaj niezbędne.

Monika Ciesielska:

Myślę, że to co dała nam pandemia, to też troszeczkę oswoiliśmy w ogóle mówienie o problemach psychicznych. Chociaż nadal pokutuje takie stereotypowe myślenie, że jest to temat wstydliwy, a słowo "psychiczny" ma ciągle negatywny wydźwięk. My mamy też taką przypadłość składania na karb zmęczenia i przepracowania, pogarszającego się zdrowia psychicznego. Czy pomagacie odczarować ten mit wśród waszych pracowników? Jak zachęcacie ich w ogóle do dzielenia się problemami psychologicznymi, do skorzystania z pomocy psychologicznej?

Dorota Sawicz:

Jest to rzeczywiście duży temat. My w Polsce jeszcze mamy trochę obaw. I pewnie różne pokolenia, różnie do tego podchodzą. Jak myślę o mojej córce, która jest z innego pokolenia, to myślę, że takich barier nie ma, ale już starsze pokolenie cały czas myśli - "Psychiczny? Jak ja konsultacja?", więc ta bariera gdzieś tam istnieje. Powolutku jakby oswajamy to słowo "psychiczny".

My w organizacji od lat prowadzimy taki program wellbeingowy nazywany pięknie "Smile", w ramach którego małymi kroczkami oswajamy ludzi z wiedzą, że mogą z pomocy psychologicznej korzystać i mogą na nas liczyć. I tutaj jest klucz do tego wszystkiego, żeby to robić małymi krokami. Powoli. Bo pracownik kiedy zobaczy, czy nasi przyjaciele z organizacji. współpracownicy, że mają z tego korzyść, że to im pomaga - oni sami będą tego oczekiwać.

My próbujemy, budujemy taki program wellbeingowy na różnych filarach oparty, a a jednym z tych ważniejszych filarów jest właśnie zdrowie psychiczne. I rozpoczynamy od webinarów, konsultacji. Mamy też dla tych osób, które nie chcą same się zapisywać, infolinię taką telefoniczną, bezpłatną, gdzie nasi pracownicy mogą dzwonić i zawsze mogą to wsparcie uzyskać. Nawet jak nie mają śmiałości, żeby tam po prostu wejść na wizytę i się zapisać.

I co ja obserwuję, powiem, bo to jest bardzo ciekawe. Po tych właśnie webinarach naszych, gdzie siedzisz za tym monitorem, nie jesteś widoczny, możesz posłuchać, skoncentrować uwagę kiedy coś cię interesuje, albo zadać pytanie nawet anonimowo jeśli masz obawy, że zostaniesz spersonalizowany - mam bardzo dużo próśb, z różnych obszarów o takie dedykowane szkolenia w zakresie mental health. Czyli ludzie widzą coraz większą potrzebę. I dlatego też robimy takie webinary na przykład dla call center, "jak sobie radzi z emocjami w kontakcie z pacjentem" - to też są różnego rodzaju emocje, trudne, my mamy kontakt z osobami, które mają problem zdrowotny, więc jak do nas dzwonią, to wiadomo, że mogą być poddenerwowane. mogą być różne emocje. Uczymy naszych pracowników jak sobie z tym radzić. Sami okazuje się, że w pewnym momencie. kiedy już oswajamy ten temat, mówimy o nim otwarcie, to okazuje się, że inicjatywa jest po drugiej stronie i często sami pracownicy mówią - "Słuchaj, zorganizuj to. To jest potrzebne". Ja sobie oczywiście potem sprawdzam frekwencję na tych webinarach, czy to jest dobry temat, czy do wszystkich trafiłam. I te webinary się bardzo dużym powodzeniem.

Ostatnio nawet, jak zrobiliśmy zapisy, żeby liczba miejsc była ograniczona, żeby to było bardziej interaktywne, w ciągu pierwszego dnia miałam całą listę zapełnioną. Ale to wymaga czasu, wymaga powiedzenia - "My się nie obawiamy o tym temacie mówić. To jest normalna rzecz. Pomagajmy sobie wzajemnie." To wymaga konsekwencji. My też musimy być sami otwarci w tym temacie. Otwarci też na to, że to jest nowy temat dla nas wszystkich w organizacji i po prostu małymi krokami powoli robić te aktywności, czy takie propozycje dawać pracownikom, które są wpasowane w ich sposób działania, które pasują najlepiej do tej organizacji. U nas akurat są to webinary, bo w pandemii wszyscy nauczyliśmy się zdalności, a my jesteśmy po całej Polsce porozsiewani, więc trudno mi dotrzeć tak personalnie. Więc nauczyliśmy się z tego webinarium korzystać i to jest taka rzeczywiście fajna rzecz, z której na bieżąco korzystamy.

Monika Ciesielska:

Ja słyszałam nawet ostatnio, że niedługo standardem będzie posiadanie aplikacji, która dba o komfort psychiczny. Wiem, że są już takie.

Dorota Sawicz:

Tak, tak, coraz więcej jest tych aplikacji, z których korzystamy. Odchudzamy się z aplikacją. Biegamy z aplikacją. I pewnie ta aplikacja też się pojawi. Ja powiem z ciekawostek, że w Stanach, czy w Anglii są aplikacje, które są przepisywane jak lekarstwa dla pacjentów. Na przykład cukrzyca, tak zbaczając trochę z naszego tematu, jest taką chorobą, która jest kontrolowana bardzo w domu, więc płatnik publiczny pokrywa koszt zakupu aplikacji. W takim kierunku ten świat idzie medyczny, że my teraz nad tym się nie zastanawiamy, a tu okazuje się, że to się w tym kierunku przesuwa, że zamiast takiej recepty gdzie będzie antybiotyk przepisany, dostaniemy taką receptę gdzie będzie aplikacja - link.

Monika Ciesielska:

Zanim porozmawiamy o waszej strategii wellbeingowej. chciałabym zapytać o ten nowy benefit, który zapowiedziałem na początku naszej rozmowy. Benefit, który będziecie świadczyć klientom waszych placówek, a z którego w tej chwili już korzystają wasi pracownicy. I to jest duża fajność moim zdaniem tego pomysłu, że to wasi pracownicy stali się ambasadorami tego projektu i mówię tutaj o ubezpieczeniu szpitalnym.

Dorota Sawicz:

Rzeczywiście jestem bardzo dumna z tego produktu, bo to jest pierwsze ubezpieczenie tego typu na rynku polskim. Ubezpieczenia pełna opieka, czy ubezpieczenie gdzie pacjenci mają pokrycie szpitalne. I oczywiście naszą strategią jest i dbamy o to, żeby nasi pracownicy jako pierwsi mogli z tego benefitu korzystać, bo są jakby dwie drogi. Przede wszystkim my się opiekujemy naszymi pracownikami i oni doświadczając tego produktu, są ambasadorami tego produktu dla naszych pacjentów i naszych klientów.

Bardzo powolutku uczymy się tego tego ubezpieczenia, bo to jest nowość, więc uczymy naszych pracowników. Zrobiliśmy wiele spotkań z ekspertami, żeby dokładnie poznali produkt, wiedzieli co otrzymują, z czego mogą korzystać, żeby też potem mogli doradzać pacjentom, czy klientom. Rzeczywiście powolutku przebijamy się przez to co na rynku można zaoferować, bo abonament medyczny wszyscy znamy. Natomiast pełna opieka i forma ubezpieczeniowa, jeszcze to jest zupełna nowość. Jestem przekonana, że to będzie rzeczywiście ubezpieczenie, które zapewni nam to bezpieczeństwo, o którym zawsze wymyślimy w sytuacjach nagłych, kiedy mamy dzieci, są różne sytuacje. Mamy oddziały pomocy, gdzie może z doraźnej pomocy skorzystać. Oczywiście mamy 14 szpitali, ale to nie są szpitale, które zapewnią naszym pacjentom wszystko. Musimy też kontraktować szpitale zewnętrzne dbając, żeby nasz pacjent, kiedy ma taką ubezpieczeniową opiekę, nie czuł się sam w sytuacji trudnych.

I co jest najważniejsze, jak już tak mówimy o tym produkcie, to myślę że zawsze gdy z czymś się borykamy, nie wiemy co zrobić - co zrobić jak nam się coś stanie? Do kogo się zgłosić? Czy powinniśmy gdzieś pójść? Gdzie się zapisać? Gdzie się udać? I to co jest właśnie w tym produkcie, co nam pacjenci nasi podpowiadają, to że jest tam koordynacja tej opieki. Czyli mamy takiego opiekuna, który mówi - "Proszę tam się udać", po kolei ustala nam w tej trudnej sytuacji sekwencję zdarzeń. Kiedy mówimy o opiece szpitalnej, towarzyszą nam też emocje różne z tym związane, bo to nie jest jak pójście z przeziębieniem na konsultację do internisty, które też jest ważne, ale w środku szpitala to jest jakiś większy problem zdrowotny i fajnie jest jak ktoś nas koordynuje i pokieruje co mamy zrobić.

Także ten pakiet to nie tylko jest to co w naszych szpitalach, ale też cała koordynacja opieki szpitalnej. Więc rzeczywiście nasi pracownicy bardzo żywo i chętnie przystępują do tego produktu, oczywiście ucząc się go. Odbyliśmy bardzo dużo spotkań, dużo informacyjnych biuletynów, żeby mogli go poznać, bo głównie chodzi o to, żebyś wiedział z czego możesz skorzystać. I teraz obserwujemy, że absolutnie coraz większą mają znajomość, chętnie przystępują i mam nadzieję też, że nasi pacjenci, bo powolutku wychodzimy z produktem na zewnątrz, też będą mogli z tego projektu skorzystać, z tego ubezpieczenia pełnej opieki.

Monika Ciesielska:

Uważam, że to naprawdę jest fantastyczny benefit. I myślę, że to jest to, czego oczekuje wielu pracowników firm.

Dorota Sawicz:

Jest szalenie istotne. Wszystkie inne rzeczy możemy sobie gdzieś tam jakoś poukładać, ale ten element jest taki priorytetowy dla nas wszystkich.

Monika Ciesielska:

Zgadza się. Porozmawiajmy o wellbeing. LUX MED jest zwycięzcą nagrody głównej w konkursie Pulsu Biznesu "Siła przyciągania 2021" w kategorii - Strategiczne Podejście do Działań Wellbeing. Czym jest dla Ciebie wellbeing w miejscu pracy?

Dorota Sawicz:

To jest takie bardzo szerokie pytanie, dlatego, że my znamy hasło wellbeing i wszyscy je powtarzamy w różnych obszarach HRu i w różnych prezentacjach. Ja sama z tym się mierzyłam przez długi okres czasu jak do tego podejść, z naszymi oczywiście pracownikami. I ten wellbeing spróbowaliśmy też nazwać po polsku, to jest takie angielskie słowo. Ale one już się osadziło w naszej kulturze. My tam sobie substytuty jakieś znajdujemy, na przykład pakiet prozdrowotny. Bo nie to koniecznie profilaktyka. Profilaktyka nam się kojarzy tylko z określoną częścią medycyny, a to jest takie prozdrowotne podejście do całego człowieka. I ten wellbeing właśnie my tak postrzegamy, jako takie prozdrowotne, całościowe podejście do naszych pracowników i próbujemy go budować w sposób systematyczny, bazując na potrzebach naszych ludzi, budując taką strukturę zwartą tego produktu.

To nie są ad hoc'owe działania. To jest konsekwentny program oparty na filarach, które wynikają, czy bazują na informacjach o naszych pracownikach. Pomaga mi tu również część medyczna, czyli nasze wsparcie z pionu medycznego, który patrzy jaką mamy populację zdrowotną w naszej organizacji i co będzie najlepiej dopasowanym projektem prozdrowotnym dla nich. Jest to zatem taki szeroko zakrojony program, który konstruujemy wewnętrznie i konsekwentnie próbujemy go realizować, wciągając w to naszych pracowników, bo pracownicy muszą mieć z tego efekt i korzyść. A najlepszym takim ambasadorem tego produktu i tego programu jest sam pracownik. Ja już dużo lat pracuję w HR i w biznesie zdrowotnym od zawsze, bo nie tylko w LUX MED, ale zawsze moja kariera kręciła się koło medycyny, to powiem szczerze, że nie chodzi o teorię. Chodzi o taką praktykę zwykłą, że to nam pomaga, i to jest nam potrzebne, i tego potrzebujemy. I wychodząc od takiego języka praktyki, budujemy taki właśnie program wellbeingowy, który pomaga otaczać naszych pracowników nie tylko abonamentem medycznym, czy leczeniem, ale żeby tego leczenia było jak najmniej. Żebyśmy rzeczywiście mieli to samopoczucie, o ile się da, maksymalnie wysokie.

Monika Ciesielska:

Może powiedzmy o tych filarach, bo to jest z jednej strony zdrowie psychiczne, aktywność fizyczna, bezpieczeństwo, oraz profilaktyka. Wspomniałaś o programie Smile już wcześniej. Programie który pomaga w diagnozowaniu zdrowia psychicznego pracowników, ale wy też realizujecie akcje, które promują aktywność fizyczną, oraz szkolenia, webinary dla wszystkich pracowników i samych menedżerów.

Dorota Sawicz:

Próbujemy na różne sposoby, bo czasami trzeba podejść tak, żeby zaintrygować, zaciekawić pracownika. W przypadku zdrowia psychicznego, rzeczywiście wysuwa się na czołówkę w tych działaniach zdrowie psychiczne w obecnym momencie. I tak na przykład zrobiliśmy, tak wspomnę jako ciekawostkę, webinar z Piotrem Bosakiem mówiący o relacjach. Niesamowitą popularnością się cieszył wśród pracowników. Było chyba ponad sześciuset uczestników tego webinaru, z mnóstwem pytań. Nawet obiecaliśmy, że jakąś kontynuację zrobimy, bo to widać że to żywy temat jest bardzo dla wszystkich. Ale robimy też takie elementy jak radzenie sobie ze stresem. Klasyka, ale cały czas wszystkim nam potrzebna w zakresie mental health.

To co nam się wysuwa w tym właśnie filarze, jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne, to też praca z menedżerami, ale to już pod innym kątem. Bo my jesteśmy szefami zespołów, gdzie zaobserwujemy różne objawy, symptomy, czy elementy takiego zachowania naszych pracowników, które nas niepokoją. Albo odwrotnie. Pracownik sam zgłasza do swojego menedżera, że jakiś problem istnieje. I to czego musimy też uczyć menedżerów, to w jaki sposób wspierać w zakresie zdrowia psychicznego swoje zespoły, czy swoich pracowników, czy jak tym zarządzić. To wydaje się niby taki oczywisty temat, ale wcale nie jest oczywistym tematem. Ja bardzo często rozmawiam z naszymi menedżerami właśnie w jaki sposób, jak poprowadzić tę konwersację. To jest tak delikatny i subtelny temat, że niekoniecznie wszyscy my jako menedżerowie jesteśmy przygotowani do tego, żeby takie rozmowy z naszymi ludźmi prowadzić. Więc ten nasz filar zdrowia psychicznego opiera się na tym, że teraz mamy np. w planie na wiosnę żeby zrobić taki warsztat dla menedżerów - "W jaki sposób o zdrowiu psychicznym rozmawiać ze swoim zespołem?".

To, żeby nie tylko o zdrowiu psychicznym była mowa, robimy teraz taki świetny projekt szeroko zakrojony oparty na ergonomii. Pierwszy raz na profilaktykę bólu pleców. To chyba wszystkim nam dokucza. Przenieśliśmy się na te komputery, praca zdalna. U nas jeszcze w sektorze opieki zdrowotnej i pewnie w każdym innym sektorze, występują tak zwane pozycje wymuszone, w których pracujemy. U nas to są pozycje wymuszone w gabinetach zabiegowych, naszych pielęgniarek, które pobierają krew, różne zabiegi robią, dentystów. Skonstruowaliśmy cały taki kompleksowy program, w jaki sposób pracować na tej ergonomii, żeby odciążyć te odcinki najbardziej dociążone, które potem stają się naszymi bólowymi punktami.

Robimy taki kompleksowy program i to już nie jest absolutnie zdalne. Docieramy do naszych centrów medycznych, gdzie we współpracy z naszymi fizjoterapeutami uczymy radzić radzić sobie z takimi problemami. Czyli idziemy takim kanałem stacjonarnych konsultacji. W jaki sposób korygować postawy podczas pracy. Można zasięgnąć porady. I oczywiście ten wątek edukacyjny też to wspiera, z wizualizacją. My teraz wszyscy lubimy wizualizacje. Nie bardzo lubimy tych tekstów długich i pisanych, więc zrobiliśmy naturalne zdjęcia w naszych centrach medycznych, w jaki sposób to się odbywa, może niekoniecznie powinna być ta pozycja ciała, może inna, więc próbujemy to wizualizować, żeby pracownik powiedział - "OK, rzeczywiście ja tak robię, a tak mogę sobie pomóc." Dużo jest takich programów, które są pomocą i wspierają, żeby czuć się na co dzień lepiej.

Monika Ciesielska:

Ja ostatnio spotkałam się w internecie, i to właśnie taka forma obrazkowa była przemawiające do wielu, jak wielką krzywdę robimy swojemu kręgosłupowi i odcinkowi szyjnemu patrząc ciągle w telefon, a patrzymy przecież tyle godzin dziennie. To jest niewyobrażalne jak dużo. I cały czas robimy to w pozycji pochylonej. Pokazane tam było ile waży nasza głowa. Im niżej ją opuszczamy tym jest cięższa. To niesamowicie do mnie przemówiło. Staram się cały czas w tej chwili prostować i trzymać telefon po prostu uniesiony do góry, ale mamy pewne przyzwyczajenia i to samo dotyczy tego jak siedzimy.

Dorota Sawicz:

Ja z niepokojem patrzę na mojego syna, który ma 13 lat. Myślę, że każdy rodzic który nas słucha wie, co to znaczy pokolenie dzieci wychowanych z komórkami, gdzie ta komórka jest potrzebna w szkole zawsze, bo to internet, bo coś sprawdzam, a tu jestem z kolegami, i cały czas ta głowa w określonej pozycji. Więc to jest duży temat. My staramy się z LUX MED, to co możemy dla naszych pracowników zrobić.

Taki jeden ciekawy temat, który cieszył się dużą popularnością to sen. To jest obszar, który bardzo wszystkich intryguje. Bardzo duża część naszej populacji ma problemy ze snem. Zrobiliśmy taki webinar edukacyjny, na którym dzieliliśmy się technikami jak sobie pomóc. Ale to jest temat, który będziemy jeszcze cały czas pogłębiać, bo jest bardzo duże zainteresowanie.

Monika Ciesielska:

Sferą bardzo ciekawych inicjatyw, które szykujecie dla swoich pracowników. W jednym z wywiadów, bardzo mi się to podobało to co powiedziałaś na temat budowania bliskości z pracownikami, że również ten temat staracie się zagospodarować. Podobno nawet prezes LUX MEDU czatuje z menedżerami i pracownikami?

Dorota Sawicz:

Obowiązkowy punkt. Mamy regularne czaty z pracownikami. Pani prezes Anna Rulkiewicz czatuje w regularnych odstępach czasowych. Każdy może się włączyć. Praca zdalna trochę nam też pomogła. W takiej spółce, która ma dużo miejsc, gdzie pracują pracownicy w Polsce, nie zawsze kontakt bezpośredni był łatwy. A to, że mamy teraz kontakt bezpośredni przez Teamsy, Zoom, czy jakąkolwiek inną aplikację, to możemy się łatwo i szybko połączyć. Nasza pani prezes oczywiście regularnie czatuje, bo chce dotrzeć do wszystkich.

Ja powiem szczerze, że mieliśmy fantastyczny zwyczaj i teraz do niego wracamy, że z panią prezes odwiedzaliśmy centra medyczne. Porą taką kiedy wiosna przechodziła, czy jesień, w takich okresach, żeby dotrzeć gospodarsko do każdego pracownika, spotkać się w pokoju socjalnym. Miałam przyjemność towarzyszyć pani prezes zawsze w tych wyprawach. To jedne z najfajniejszych momentów. Bo to nie chodzi o wielką prelekcję, tylko takie spotkanie właśnie w bliskości, powiedzenie co nam tutaj doskwiera, na czym się skupiamy. Fantastyczne spotkania, bo niwelują te wszystkie bariery, że tam jest jakaś centrala w Warszawie i tak dalej, a my tutaj jakiegoś miasta w centrum medycznym. Nie. Przyjeżdżamy, rozmawiamy o swoich bieżących tematach. Wracamy do tych wizyt powolutku, bo ten czas pandemii niby trochę za nami, ale jeszcze gdzieś tam cały czas jest. Natomiast czaty stały się naszym punktem obowiązkowym. Wszyscy czatują, wszyscy mają zapowiedzi ich wcześniej, wszyscy czekają i setki ludzi wchodzą, żeby zadać pytanie. Pytają o różne tematy - o strategię LUX MED, a czasami jak pani spędza święta, albo nie wiem co pani dobrego gotuje. To są bardzo różne tematy, takie zwykłe, po ludzku.

Monika Ciesielska:

Jakie wyzwania w Twojej opinii stoją przed HRem w branży medycznej w chwili obecnej?

Dorota Sawicz:

Jest jedno ogromne wyzwanie, które mamy w ogóle w Polsce, nie tylko w HR w branży medycznej, ale generalnie przed nami wszystkimi, to są medycy. Mamy cały czas za mało lekarzy w Polsce. Lekarzy pielęgniarek. I myśląc o tym, że każdy z nas jest pacjentem, żebyśmy mogli zaopiekować się tymi pacjentami, to jest największe wyzwanie. Ja pracuję bardzo dużo, my się rozwijamy na pozyskaniu nowych kadr medycznych, po to żeby zwiększać te godziny dostępne dla naszych pacjentów. To jest bardzo trudne, bo ich jest mało w Polsce. To jest ogromne wyzwanie, zresztą myślę, że słuchacze wiedzą, bo wszędzie w radio, w telewizji o tym się mówi, że tych lekarzy jest po prostu mało w Polsce. A biorąc pod uwagę demografię, to że my jesteśmy starzejącym się społeczeństwem, musimy o tym myśleć. I to jest moje naprawdę duże wyzwanie. Teraz akurat, jeżeli chodzi o sytuację Ukrainy, kolejne wyzwanie to właśnie może osadzenie tych lekarzy, czy personelu medycznego z Ukrainy również w Polsce, żeby mogli z nami pracować, żeby mogli się w naszym środowisku dobrze zaaklimatyzować, żebyśmy wspólnie pracowali. Więc to jest też jedno z takich ostatnich wyzwań, które się u nas pojawia. Ale to jest takie specyficzne wyzwanie największe dla służby zdrowia.

Myślę, że mam wiele wyzwań, które są dla wszystkich HRowców dość podobne. Wkroczyliśmy w automatyzację. Wszyscy idziemy w stronę automatyzacji i wiadomo że przede wszystkim myśli się o rzeczach, które są dla klienta pewne. My jesteśmy trochę back office'owi, tak bym to nazwała. Prowadzimy procesy HRowe wewnątrz organizacji, nie tak widoczne dla klienta, więc czasami ta nasza automatyzacja nie idzie pierwszoliniowa, jest po prostu druga. Dla mnie jest to cały czas wyzwanie. Ja próbuję mocno robić kroki w kierunku automatyzacji.

No i praca hybrydowa. Chyba wszyscy wiemy już jak działamy. Przepisy prawa tuż za rogiem. Jest informacja, że we wrześniu wejdzie nowelizacja kodeksu pracy w tym zakresie. Myślę jednak, że jeszcze żaden z HR nie postawił kropki nad 'i', że tak to finalnie powinno wyglądać. Mamy swoje doświadczenia, mamy swoje zasady, ale jeszcze cały czas rewidujemy tę perspektywę pracy hybrydowej. W jaki sposób to ustawić najlepiej i w jaki sposób zbudować tą relację najbliższą z firmą.

Monika Ciesielska:

Dokładnie to samo powiedziała Tina Sobocińska, podczas naszej ostatniej rozmowy w ramach podcastu i wspomniała o tym, że pracodawcy, działy HR budują pewien framework. Mają pewną bazę z której wychodzą, pewną podstawę z której wychodzą, natomiast cały czas testują. Przyglądają się na ile to działa, więc jakby wszyscy są ciągle jeszcze otwarci na modyfikacje, na zmiany, tak żeby jak najlepiej wpasować się. Aby stało się to po prostu jak najbardziej efektywne dla pracowników.

Dorota Sawicz:

Ja też teraz mam w planie nawet takie warsztaty z moimi menedżerami, bo centra medyczne pracują stacjonarnie. Ja nawet powiedziałabym, że ta praca zdalna jest dla nas beneficjentem w przypadku centrów medycznych, bo się możemy łatwiej kontaktować ze sobą. Natomiast w centrali oczywiście jest element pracy zdalnej i różne są obszary, jest obszar IT i obszar marketingu, trochę inne jeszcze potrzeby i inne profile. Więc będziemy się zanurzać głębiej, żeby rzeczywiście zastanowić się jaki jest optymalny model dopasowany do naszej organizacji. Ten model mamy zbudowany, ale to jest jeszcze rama. Dla mnie jeszcze coś cały czas jest do udoskonalenia.

Monika Ciesielska:

Z czego jesteś najbardziej dumna patrząc wstecz na ostatnie dwa lata może, bo to były bardzo trudne lata. Wielu nazywa je 'ciekawymi czasami' i to wcale nie jest pozytywne sformułowanie. Z czego jesteś najbardziej dumna patrząc na te dwa lata wstecz?

Dorota Sawicz:

Bardzo proste rzeczy mi przychodzą do głowy. Przede wszystkim to, że mamy cały czas to bardzo duże zaufanie w tej naszej organizacji, że ufamy sobie wzajemnie. Udaje nam się to zbudować i to procentuje w takich trudnych czasach. I ta współpraca, która procentuje, bo jeżeli mamy zaufanie zbudowane w organizacji ,wiemy jak działamy, to w tych trudnych czasach po prostu zwieramy szeregi i działamy wspólnie, szybko, dynamicznie i udaje nam się te trudne czasy pokonywać. I to jest chyba taka największa zaleta tej organizacji, w której jestem, że budujemy tę bliskość, budujemy to zaufanie i jesteśmy wszyscy po prostu dedykowani temu tematowi. I pewnie chciałabym, żeby tak udało nam się dalej działać, bo to jest niesamowite, a takie wydarzenia, które nas doświadczały jak pandemia, czy wojna w Ukrainie, tylko pokazują i są takim testem dla organizacji, w jaki sposób ta organizacja jest na tyle zwinna, że potrafi w takich tematach, w takiej sytuacji zmiennej nagle otoczenia poradzić sobie. A to wszystko bazuje na ludziach. Więc ci ludzie jak są fantastyczni, zżyci ze sobą, ufają sobie wzajemnie, to przejdą każdą barierę.

Monika Ciesielska:

Bardzo dziękuję. Myślę, że to jest piękne podsumowanie naszej rozmowy.

Dorota Sawicz:

Bardzo dziękuję. Było bardzo miło.