– Jedni, bo czują się niedoceniani, przepracowani, zniechęceni. A drudzy, bo zaczęli w siebie wierzyć. Praca w korporacji poza tym, że męczy, przecież też rozwija. – Myślą: skoro sobie dobrze radzę w tak dużej firmie, to tym bardziej poradzę sobie w małej. Zmieniają pracę albo zaczynają własną działalność, ale okazuje się, że aby odnieść sukces, nie wystarcza doświadczenie zdobyte w korporacji.
– W korporacji było się odpowiedzialnym jedynie za marketing albo tylko za sprzedaż. We własnej firmie trzeba robić wszystko i bywa, że doba na to jest za krótka – mówi Monika Ciesielska, headhunter, prezes Carpenter Consulting. Doradza dużym międzynarodowym koncernom. Pracowała w korporacjach, później jako freelancerka, teraz ma swoją firmę. Przekonała się, że każda z tych form ma zarówno zalety, jak i wady.
Artykuł autorstwa Małgorzaty Święchowicz dostępny jest TUTAJ.